Książka jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy holenderskich to cykl dwudziestu pięciu esejów o Hiszpanii, widzianej oczami cudzoziemca, zafascynowanego tym krajem, urzeczonego jego językiem i kulturą, krajobrazami i historią. Cees Nooteboom dzieli się z czytelnikiem swoimi doświadczeniami z odbytych w latach 1979?1992 i podejmowanych wciąż na nowo wędrówek okrężną trasą od Pirenejów po Andaluzję, od Barcelony po kanaryjską wyspę Gomerę. To opowieść o podróży do miejsc znanych i nieznanych: do Madrytu i Sorii, Walencji i Sigüenzy, Santiago de Compostela i Santiago de Penalba. O radości odkrywania zapomnianych skarbów sztuki w sennym odosobnieniu prowincjonalnych kościołów w Olite, Sangüesie, Lebeni. O olśnieniu towarzyszącym doświadczaniu przeszłości w ciszy sal Prado i muzeum w Sewilli, na dziedzińcu klasztoru w Olivie, w ogrodach La Granja de San Ildefonso. O smaku regionalnych potraw i melancholii pustych hoteli. To opowieść o wędrówce w wymiarze geograficznym i intelektualnym, w której wybór bocznej drogi równoznaczny jest z dygresją, a opisy odwiedzanych miejsc splatają się z rozważaniami na temat literatury, malarstwa, rzeźby, architektury, wydarzeń i postaci historycznych. Obrazy Velázqueza i Zurbarana, twórczość Borgesa i księga Beatusa z Liébany, Alhambra i Escorial, Żydzi i Goci, kalif Jusuf i Izabela Katolicka, książę Alba i Karol Zaczarowany, Don Kichot i chimeryczna karlica Filipa II, Magdalena Ruiz, frankistowscy dygnitarze i bojownicy ETA ? dla Nootebooma Hiszpania to labirynt, w którym na każdym kroku teraźniejszość spotyka się z przeszłością; kraj obcy i swojski zarazem; kraj, któremu holenderski pisarz zaprzedał duszę.
Okazuje się, że Santiago jest nie tyle miejscem, ile raczej metaforą wszystkiego, co stare, tradycyjne i dla niego niemal święte w życiu Hiszpanii. Nooteboom wydaje się jakby holenderskim Rousseau, samotnym wędrowcem, pogrążonym w zadumie, marzycielem, dla którego każdy pomnik, każde dzieło sztuki przemienia się w zamek pamięci, gdzie ukryty jest klucz do hiszpańskiej historii.
?The New York Times Book Review?
Ta książka ma rzadki dar: może odmienić życie albo przynajmniej obudzić pragnienie zmiany. Sposób wędrowania Nootebooma: powolny, kontemplacyjny, samotny, z bagażem wiedzy ? oto jak wszyscy powinniśmy podróżować.
?The Washington Post?
Okazuje się, że Santiago jest nie tyle miejscem, ile raczej metaforą wszystkiego, co stare, tradycyjne i dla niego niemal święte w życiu Hiszpanii. Nooteboom wydaje się jakby holenderskim Rousseau, samotnym wędrowcem, pogrążonym w zadumie, marzycielem, dla którego każdy pomnik, każde dzieło sztuki przemienia się w zamek pamięci, gdzie ukryty jest klucz do hiszpańskiej historii.
?The New York Times Book Review?
Ta książka ma rzadki dar: może odmienić życie albo przynajmniej obudzić pragnienie zmiany. Sposób wędrowania Nootebooma: powolny, kontemplacyjny, samotny, z bagażem wiedzy ? oto jak wszyscy powinniśmy podróżować.
?The Washington Post?