Jestem wielką fanką Penelope Douglas, i biorę w ciemno jej wszystkie książki, serio. Przyznam Wam się, że w połowie zdałam sobie sprawę, że w gimnazjum czytałam “Dręczyciela” i w pewnym momencie czułam się tak, jakby ziściły się moje wszystkie modlitwy, a dlaczego? Bo zapomniałam o książce i czytałam ją tak jakbym przeczytała ją po raz pierwszy, kto by tak nie chciał?
Książka napisana jest z perspektywy Tatum, czyli naszej głównej bohaterki, która jako dziecko przyjaźniła się z Jaredem, jednak pewnego dnia, a raczej lata wszystko dosłownie się zmienia. Jared jest naszym tytułowym dręczycielem i nie chce odpuścić Tate przez całe liceum, jednak ona wyjeżdża do Francji na rok czasu. Wraca i… i wszystko się dosłownie zmienia. Bardzo polubiłam Tate, pomimo, że czasami doprowadzała mnie do szału i przez nią chciałam rzucić książką, to jednak jest ona na swój sposób świetną kobiecą postacią – jest uparta i wojownicza, trochę naiwna, ale nie każdy jest idealny. Jared to moja nastoletnia miłość, pomimo, że aktualnie gdybym go spotkała w prawdziwym życiu dostałby w twarz, to i tak jako fikcyjny bohater jest tak świetnie wykreowany! I za to uwielbiam Pen, za tą kreację bohaterów, bo każdy tutaj odgrywa jakąś rolę i każdy na siebie działa!
Czuć, że to książka z 2013 roku. Widzę to w opisach i nawet w dialogach, jednak czasami dobrze, jest wrócić do czegoś z przeszłości i na nowo się zakochać, bo tak właśnie było ze mną i z fabułą. Budowanie napięcia między bohaterami i ich relacja, która nie należy do sielankowych to istna petarda! Czytałam z zapartym tchem i zarwałam dla tej książki nockę, bo nie chciałam jej odkładać. Akcja w książce nie zwalnia i nie ma żadnych niejasności, więc przez czytając płynienie wraz z bohaterami.
Ciężko mi opisać emocje jakie towarzyszyły mi przy czytaniu, bo czasami czułam potworną złość i to na Tate i na Jareda. Później zmieniło mi się i kochałam ich oboje, a następnie chciało mi się płakać. Mogę jednak Wam obiecać, że poczujecie bardzo dużo, bo ta książka, to, istna emocjonalna petarda!
Dziękuję wydawnictwu za możliwość współpracy przy tym tytule oraz, że wznowili tę serię!
Moja ocena: 8/10