W październiku zacząłem studia, które pochłaniają bardzo dużo czasu. W papierze muszę czytać lektury, więc czas na czysto rozrywkowe pozycje jest ograniczony. Wobec tego pozostają mi audiobooki do sprzątania czy mycia naczyń jako miłe wspomnienie wakacji i namiastka wolnego. Do tej pory nigdy nie słyszałem o Julii Fiedorczuk. Spodobał mi się jedn... Recenzja książki Dom Oriona