"Dom nad jeziorem" to moja druga przygoda z tą autorką i mogę powiedzieć, że znów udana. Chociaż nie aż tak bardzo jak pierwsza jej książka, którą miałam przyjemność przeczytać czyli "Oświadczyny".
"Dom nad jeziorem" wypadł ciut gorzej ale opisywana historia jest też zupełnie inna a i miejsce i czas akcji też znacząco się różnią. Jest to historia o niespełnionej, młodzieńczej miłości, która determinuje kolejne 20 lat życia bohaterów. Jedno wydarzenie, jeden podły czyn zaważył na życiu, szczęściu kilku osób. Autorka przy pomocy tej historii bardzo zgrabnie pokazała jak wiele łączy nas z innymi ludźmi, jak nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jedna czyjaś decyzja podjęta pod wpływem chwili, czyjść takie a nie inne zachowane kształtuje naszą przyszłość wbrew naszej woli i choćbyśmy nie wiem jak się starali, nie jesteśmy w stanie uniknąć zderzenia z przeznaczeniem i odwrócić biegu wydarzeń. Powinniśmy też pamiętać, że nic nigdy nie jest takie jakim się nam może wydawać, i że tak naprawdę nigdy nie wiemy o drugim człowieku wszystkiego, nawet jeśli są to osoby nam najbliższe np jak ojciec czy matka. Każdy chowa w sercu własne tajemnice, dobre czyny jak i brudne sprawki.
Książkę oceniam na 6,5/10. Powieść czytało mi się rewelacyjnie, lekko i przyjemnie. Nie nudziła mnie, dała mi doskonały relaks a pod płaszczykiem lekkiej opowieści miłosnej ukryły się małe a może i duże życiowe przesłania. Jeśli nie wiecie co zabrać ze sobą na wakacje to ta książka nadaje...