Wiara, nadzieja, miłość... Kto kocha, ten wierzy i ma nadzieję, nawet jeśli jest ona irracjonalna i wbrew wszystkim znakom na niebie i ziemi. Nawet jeśli dni milczenia podpowiadają najgorsze z możliwych obrazy. Katarzyna chciałaby ufać, że narzeczony nie zapomniał o niej mimo nacisków ojca i matki, tym bardziej że przecież nosi pod sercem jego dziecko. Z czasem coraz trudniej jej w to ufać, a rozpacz pcha ją do desperackiego kroku... Jak dobrze, że cuda zdarzają się codziennie, wystarczy, żeby we właściwym miejscu o właściwym czasie znalazła się właściwa osoba -a trudno o bardziej właściwą osobę niż doktor Anna...