W książce Magdaleny Barbaruk Don Kichote nie jest postacią papierową; przeciwnie, okazuje się bohaterem zaskakująco żywym i żywotnym, swego rodzaju lustrem, w którym nie tylko kultura hiszpańska może się bez trudu przejrzeć. Dzieje się tak dlatego, że Autorka wyprowadza swojego bohatera z przestrzeni literatury i historii i wprowadza go w domenę kultury i współczesności. Ujawnia nieprzeczuwane i nieobliczalne semantyczne potencje donkichotyzmu, czyniące z błędnego rycerza uniwersalny model nowożytnej i nowoczesnej egzystencji. Co więcej, przekonuje ona, że arcydzieło Cervantesa wciąż rzuca na nas dający do myślenia urok (czar?, klątwę?). Innymi słowy, że nie tylko my je czytamy, ale również, że i ono nas czyta. dr hab. Dariusz Czaja