Przeczytane
Czy dopiero śmierć matki pozwala nam uświadomić sobie, że jednak ją kochałyśmy i mogłyśmy tyle rzeczy zrobić razem??? Książka i samo życie odpowiada - niestety tak!! w większości wypadków.
Matka i córka. Pierwsza zostawia swoje życie zapisane w dariuszu, druga opowiada o nim nam i samej sobie. Bardzo szybko okazuje się, że córka tak naprawdę nigdy nie znała swojej matki i nigdy nie próbowała jej poznać, zrozumieć. Sama przyznaje, że liczy się dla niej dzisiaj i kawałek jutra oraz wyłącznie jej własna osoba. Kiedy jednak powoli zagłębia się we wspomnienia matki przechodzi metamorfozę.
Książkę mogą przeczytać córki i matki, chociaż pewnie tylko matki dorastających córek będą mogły dogłębnie zrozumieć problem obu pań. Wbrew pewności młodych osób, że ich rodzice w chwili urodzenia mieli już po minimum 30 lat, okazuje się iż jednak tak nie było. Każdy był młody i przeżywał młodzieńcze uniesienia, popełniał mniej lub więcej błędów i albo udawało mu się wyjść na ludzi albo jego życie nadal pełne jest ostrych zakrętów. Matki pamiętając swoją przeszłość doskonale zrozumieją wybory młodszej z bohaterek a i życie jej rodzicielki nie wzbudzi zdziwienia. Może tylko przez chwilę pomyślą, że warto jeszcze bardziej zwierzyć się swojej córce, ostrzec ją, obronić... Córki, no cóż, jeden z wątków będzie czytelny, ale pamiętnik matki???
Dziewczyny, zabierajcie się za czytanie i same przekonajcie się jak trudno uwierzyć, że matki też są istotami czującymi, kochającymi i chcącymi ...