„Dionizos” Otta to bez wątpienia jedna z najważniejszych książek w humanistyce XX wieku. Popularność, jaką się obecnie cieszy, można zaś chyba tłumaczyć podobnym czynnikiem, jak ten, o którym pisał Kerényi: badania starożytnicze, jak i może cała współczesna humanistyka, znajdują się obecnie w stanie głębokiego kryzysu spowodowanego dezintegracją i atomizacją badań, ograniczonych zresztą do jakoby wyłącznie naukowego poszukiwania „materialnej prawdy”, co jest rzekomo możliwe tylko dzięki wyłączeniu ze spojrzenia badacza fantazji, wyobraźni i wrażliwości. Dionizos Otta jest dowodem, że możliwe jest inne spojrzenia i inne uprawianie nauki. Wierzący w greckich bogów Otto krytykowany był za swój irracjonalizm i subiektywizm, uznawane za naganne w świecie badań naukowych. Jednak dziś, zdaniem Bremmera, każdy badacz kultu dionizyjskiego pomijający książkę Otta czyni to ze stratą dla siebie. A najlepiej ujął znaczenie tej książki Wiesław Juszczak, pisząc, że w irracjonalizmie Otta „objawia się naprawdę coś z szaleństwa, jakby bliskiego temu, jakie (…) nadało wielkość dziełu Hölderlina”. Włodzimierz Lengauer (z przedmowy)