- Rany boskie - powiedziała ze zgrozą Elżbieta, wysłuchawszy okropnych wieści. - Raz w życiu ojcu udało się zarobić forsę..! Że też nie spytałaś tego Chlupa od razu! To jest prawda, że on jeden mógł coś wiedzieć.. - Sama sobie robię potworne wyrzuty, więc już daj spokój. Głupio mi było, bo twój ojciec tak nalegał na tajemnicę... Mówił, że to może być nielegalne. - A pewnie, że nielegalne. Legalnie zdobyć taki szmal, to musiałby być zwyczajny cud. Czekaj, ze dwie godziny go wtedy nie było, nie ? - Mniej chyba. Najwyżej półtorej, a może i to nie. Nam się czas dłużył bo pilnowaliśmy Bubla. - Niechby godzinę - rozważała Elżbieta. - Pojechał, schował i wrócił. Gdzie w takim krótkim czasie można znaleźć pewną kryjówkę?