Jak zwykle Paulina Świst znów zaskoczyła nas premierą swojej książki. Tym razem „Debiut”, drugi tom serii Bestseller. Byłam ciekawa co tam słychać u Aresa i Niny.
W tej części jest iście bombowo i mam tu na myśli pełną dosłowność. Śmierć celebrytki początkuje sprawę, która swoje początki ma kilkanaście lat wstecz. Zamieszane w to osoby próbują mocno pokrzyżować tropy śledczym. Nina dodatkowo skrywa dość spektakularną tajemnicę, ale dopóki nie ma to bezpośredniego związku ze śledztwem postanawia zachować to dla siebie. A między głównymi bohaterami coraz mocniej iskrzy. Jak to się skończy?
Jak zwykle autorka dostarczyła nam bombowej rozrywki. Zagadka opisana w fabule jest naprawdę interesująca i z ciekawością przewracałam kolejne kartki by dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Oczywiście jak zawsze poziom humoru, ciętych tekstów i inteligentnych złośliwości oraz nawiązań do aktualnych wydarzeń rozłożyło mnie na łopatki. Porównanie do poczty polskiej wywołało u mnie niekontrolowany śmiech, a waflochrup na stałe zagościł w moim słowniku. Fajne jest to, że bohaterzy są w moim wieku, więc doskonale rozumiem ich sposób myślenia oraz wybory jakie podejmują. Jak zwykle autorka nie zawiodła. I nie mogę nadal wyjść z podziwu, że jej książki w ogóle nie powinny mi się podobać, a bawię się przy nich wyśmienicie. I to jest moim zdaniem najlepsza rekomendacja.