Gangsterka przez duże "G". Najbardziej ciekaw byłem losów Paziny i tego czy spodobało jej się w Argentynie.
Warto najpierw przeczytać "Ślepnąc od świateł".
Słuchałem audiobooka w Storytel. Słabi lektorzy. Serio. Zalewski jeszcze jakoś dawał radę. "Jakoś" to za mało na taką powieść i potencjał wydawnictwa. Nie spisaliście się tam w Storytelu. Dobrze, że nie czytam tak książek swoim dzieciom, bo uciekłyby do ciemnej piwnicy, byle tylko mnie nie słuchać.
Wracam do treści, bo tej nic a nic nie brakuje. Temat jest trudny i brudny, jak to interesy w narkotykach. Akcja wychodzi poza Warszawę, Jacek buduje dla Darka biznes życia.
Byłem ciekaw Paziny bo ujęła mniej jej postać. Dobrą kobietą jest. Zainwestowała uczucia nie w tego typa co trzeba. Ale cóż. Życie nie składa się tylko z dobrych wyborów.
Pazina zajmuje się młodymi ludźmi, którzy przeżywają konflikty wewnętrzne z własną tożsamością. A może to środowisko zewnętrzne ma kłopot z ich tożsamością? Postaci przewijające się w Azylu próbują odpowiedzieć na te pytania.
Martę dotyka mozaika emocji. Przez to czym się zajmuje i przez Jacka. Jacunia, jak zwykł o nim mawiać Dario. Do tego dochodzi kontakt z policją i kwestia tego, nie tyle po której stronie stanąć, tylko jak to ugrać, żeby wyjść cało z sytuacji.
Podobało mi się rozbicie narracji na Pazinę, Ducha i Kurtkę, wiecie o co chodzi?
Tylko ci lektorzy... no dobra, to już z siebie wyplułem.
Poznajemy świat bandytów, zrytych policjantów, morderców różnej maści. Gang złych ludzi, którzy w czasach pandemii uknuli interes życia bazując na ludzkiej głupocie.
Mistrzowsko oddana jest kwestia wychodzenia z nałogu. Te działania na granicy rzeczywistości. Wszechpanujący ból i cierpienie. Dlaczego ludzie sami to sobie robią?
Powieść Jakuba Żulczyka powinna być ostrzeżeniem dla wszystkich wąchających, wciągających, palących i dających w żyłę.
Wszystkich delikutasińskich ostrzegam, że jest to lektura bogata w bluzgi i rzygowiny, przemoc i gwałt. Nie da się subtelnie pisać o ciemnej stronie ludzkiej natury, o uzależnieniach, przemocy domowej. O Dariu, który takiej przemocy zażył w przeszłości, jako dzieciak i teraz - na lewo i prawo - oddaje ją z nawiązką.
Każdy powinien trzy razy zastanowić się, zanim podniesie głos, rękę lub coś ciężkiego na dziecko.
Każdy powinien trzy razy się zastanowić, zanim coś powącha, wciągnie, wypali lub sobie wstrzyknie w żyłę.
Jest taka przejmująca scena w Czarnogórze, gdy Dario tłumaczy spłakanemu dzieciakowi, co ma zrobić, żeby rodzice więcej się z niego nie śmiali.
Bo to tak naprawdę historia o Dariu jest.
Tak czy inaczej - polecam.