Opinia na temat książki Czwarte Skrzydło

Chyba jeszcze nie do końca wierzę w to, że sięgnęłam po fantasy, ale namawiano mnie na tą pozycję tak usilnie, że dla świętego spokoju uległam tym namowom, przy czym wcale nie byłam przekonana, że to będzie dobry wybór. Pod ostatnią opinią o "Bałwanie...." wspominałam, że na chwilę obecną byłabym w stanie przeczytać wszystko bez względu na gatunek, byle to było coś, co pomoże mi zabić nagromadzony w ostatnim czasie, potężny ładunek stresu. Lektura "Fourth wing" poradziła sobie u mnie z tym problemem bardzo dobrze i mimo, że poczatkowo podchodziłam do niej bardzo niechętnie (no bo to fantasy) i miałam kłopoty ze skupieniem się, to tuż po przewróceniu kilku kolejnych rozdziałów już nie tak łatwo przyszło mi odłożyć książkę. Zauważyłam kilka słabszych momentów, wątek erotyczny w ogóle mi się nie podobał, tak samo jak częste wtrącania autorki o gołych, męskich torsach i nie żebym miała coś przeciwko fajnym, męskim i umięśnionym klatkom ale czytanie o nich co chwilę w kontekście erotycznym, robiło się już nudne i żmudne. Za dużo.

Cała reszta dość ciekawa i na tyle absorbująca moją uwagę, że całość książki pochłonęłam w niecałe trzy dni po czym zabrałam się za kolejną część.
Chyba spodobało mi się czytanie o gadających smokach.