Ewa Dorosz pojechała na brydża do małżeństwa Świdrów, jej mąż Adam miał pilną pracę i został w domu. Późną nocą wróciła do domu. Nad ranem pojawiła się milicja. Ujawniono ślady krwi na samochodzie. Czyżby Ewa Dorosz była winna śmierci Edmunda Wasilewskiego, którego zwłoki znaleziono? Czy coś łączyło tych dwoje? Niezwykle delikatną sprawę musi rozwikłać pułkownik Marek Szpak z Komendy Stołecznej MO.