Poznajemy Marcelego Desnoyersa, jako 19 letniego chłopca, Paryżanina, który zmuszony okolicznościami, ucieka ze swojego ojczystego kraju do Argentyny, kraju niezliczonych stad koni bujających po stepach, nagich, strojnych w pióra Indian i gauczosów, wywijających lassami nad głową - kraju dla ludzi twardych i gotowych na wyrzeczenia. Tu zdobywa miłość i majątek, jednak ulega namowom swych bliskich i na stałe powraca do Francji... Czy była to dobra decyzja i odpowiedni ku temu moment, szczególnie kiedy nad Europą zbierają się chmury i wszyscy mówią o zbliżającej się wojnie?