Czekając na śnieg w Hawanie to zarazem egzorcyzm i oda na część raju utraconego. Kuba z czasów młodości Carlosa - z jej jaszczurkami, turkusowym morzem i skąpanymi w słońcu sjestami - staje się wyspą potępienia, kiedy 1 stycznia 1959 roku palący cygara partyzant nazwiskiem Fidel Castro obala prezydenta Batistę. Nagle muzyka na ulicach zaczyna brzmieć jak ogień karabinów maszynowych. Boże Narodzenie zostaje zdelegalizowane, opozycjonizm polityczny oznacza więzienie i wielu kolegów Carlosa wyjeżdża do kraju tak odległego i niewyobrażalnego jak Stany Zjednoczone. Carlos też tam trafi i zrealizuje marzenia swojej matki, stając się nowoczesnym Amerykaninem - nawet jeśli jego dusza pozostanie w opuszczonej ojczyźnie. Utrzymana w klimacie wyznań ksiąźka Czekając na śnieg w Hawanie jest pieśnią żałobną dla kraju przodków i czułą pochwałą ducha narodowego Kubańczyków na całym świecie.