Czarne dziury i krzywizny czasu to temat rzadko przedstawiany z równą elegancją - językiem, który wspaniale przybliża abstrakcyjne pojęcia fizyki teoretycznej i astrofizyki. Thorne opisuje ezoteryczne, a jednocześnie przerażające obiekty - czarne dziury - miejsca, gdzie przestrzeń i czas zakrzywiają się do tego stopnia, że separują się od reszty Wszechświata. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że reakcja Wszechświata jest wzajemna. Nic podobnego, do czarnej dziury wstęp jest wolny - tyle że wyjścia nie ma, nie powróci stamtąd nawet światło. Nie mniej szokującą konsekwencją ogólnej teorii względności jest plastyczność tworu, w którym żyjemy - czasoprzestrzeni. Wystarczy dysponować odpowiednią masą lub energią, aby dowolnie zakrzywiać, wyginać i deformować czas i przestrzeń. Jeśli to możliwe, czemu nie zakrzywić czasoprzestrzeni do tego stopnia, aby dosięgnąć gwiazd odległych o setki lat świetlnych? „To jest możliwe - pisze Thorne - taki obiekt nazywa się tunelem czasoprzestrzennym i podam wam przepis, jak go skonstruować. Teraz nie mamy możliwości technicznych, aby wykonać taki tunel, ale mamy możliwości intelektualne, aby sobie go wyobrazić”.
Ważne miejsce w książce zajmują ludzie nauki. Autor zgrabnie przeplata wątki biograficzne z historią rozwoju dwudziestowiecznej fizyki i astronomii, omawia także wpływ polityki na naukę. Ponadto dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy o międzynarodowej społeczności uczonych, o ich sympatiach i animozjach i o tym, jak te wzajemne oddziaływania wpływają na postęp nauki. Każdy ciekawy świata człowiek znajdzie w tej książce coś interesującego. Przeczytają ją zapewne reprezentanci nauk ścisłych, ale także humaniści niebojący się ścisłego myślenia - jej zrozumienie nie wymaga przygotowania w dziedzinie matematyki ani fizyki.