Czarna Brygada, czyli 10. Brygada kawalerii, powstała dość późno, bo dopiero w 1937 r. W tym czasie zmotoryzowane jednostki mieli już i Niemcy, i Rosjanie. Dlaczego dopiero wtedy nasi sztabowcy poszli po rozum do głowy? Dziś to brzmi absurdalnie, ale na dwa lata przed wybuchem II wojny światowej nasze największe tuzy wojenne nie wyobrażały sobie aby nasi chłopcy zamienili żywe konie na... Konie mechaniczne. Polacy przecież - argumentowali - to naród kawaleryjski. No i przyszedł fatalny 1939 r. Błyskawiczna kampania wojenna sił niemieckich obnażyła przestarzałe polskie doktryny. Bez wozów, ciężkiego, zmechanizowanego sprzętu - nie można było marzyć o skutecznym stawianiu oporu. 10. BK taki opór stawiła. Jako jedyna polska jednostka, mimo strat w ludziach i sprzęcie, stawiła skuteczny opór armii niemieckiej, a potem nierozbita przekroczyła granicę polsko-węgierską, by kontynuować walkę do końca ii wojny światowej. Do książki dołączono płytę VCD z filmem Skrzydła Luftwaffe Messershmitt ME-109".