„Siedzieć cicho ipozorować normalność, to najlepszy sposób, żeby zapomnieć.“
Opowieść dwóch żyć podróżujących na trasie Kordoba - Madryt. Żyć połączonych ze sobą linią, która początkowo pozostaje niewidzialna. Maria dąży do odzyskania zaimków dzierdzawszych, by coś w końcu było jej. Alicia śni o ojcu, który rozbija się samochodem, a potem wisi na sznurze nad wrakiem. Obie zmagają się z wielkim dyskomfortem psychicznym, otacza je brud świata, wiele emocji wisi w powietrzu. Ich relacje z rodziną oraz przyjaciółmi są skomplikowane, ale nie bardziej niż relacje z samym sobą. Pozorują normalność, by funkcjonować i iść do przodu.
„Cuda“ to zapis życia kobiet w zmieniającym się społeczeństwie Hiszpanii. Stajemy się świadkami upadku komunizmu i dyktatury Francisco Franco oraz wybuchu feminizmu, powolnego zyskiwaniu praw i przywilejów. Na tle politycznym zmienia się wiele, ale dzieje się to na drugim planie. Na pewno więcej wyłapią osoby, które choć namiastkę historii państwa znają, ale i nie posiadający takiej wiedzy łatwo odczytają nastroje społeczne. Elena Medel bowiem niczego nie tłumaczy całkowicie i pozostawia dużo miejsca na uczucia.
Myślę, że na „Cuda“ trafiłam w momencie, gdy nie mogłam oddać powieści serca. Gdybym aktualnie była w spokojniejszym okresie życia, gdybym przysiadła i przeczytała ją bez większych przerw... Wtedy udałoby jej się mnie oczarować. A tak przyznaję, że to dobry zapis emocji oraz relacji, ale nie mogę wyrazić większego entuzjazmu.
przekł. Agata Ostrowska