Monika jest młodą dziewczyną, której świat wali się w jednej chwili. Kłótnia rodziców z dziadkiem, zmiana jego zachowania, alkohol, bezpodstawne oskarżenia, przemoc i dotyk w miejscach, w których dziadek nie ma prawa dotykać wnuczki. To wszystko ją dołuje, sprawia, że życie zmienia się w koszmar, że nie wie, komu może zaufać, kogo prosić o pomoc. Na dodatek dziwne zachowanie babci, która zamiast kata oskarża ją, odsunięcie się przyjaciół, z którymi znała się od dawna, wydarzenia, które ona widzi inaczej niż twierdzą inni, tajemnice rodzinne – tego wszystkiego jest zdecydowanie za dużo, aby mogła to udźwignąć tak młoda dziewczyna. Czy da rady? Jakie tajemnice odkryje? Co tak naprawdę się wokół niej dzieje.
Powiem tak, to zdecydowanie nie jest książka dla każdego i trzeba się mocno zastanowić czy aby na pewno poradzimy sobie emocjonalnie, zanim po nią sięgniemy. Pełna bólu, rozczarowań, przemocy, molestowania młodej dziewczyny, nastolatki przez bliską osobę – to historia, obok której nie da się przejść obojętnie, a czytając kolejne strony, czuje się coraz większe zaskoczenie.
Tym razem o bohaterce nie powiem Wam za dużo, jeśli chciałabym ją opisać, musiałabym pewne fakty zdradzić, a wtedy sięganie po książkę nie miałoby sensu. Powiem tylko tyle, że zarówno ona, jak i zdarzenia nie są do końca takie, jak nam się na początku wydaje.
„Coś więcej niż dotyk” to książka, która wielokrotnie mnie zaskoczyła podczas czytania. Tak naprawdę nic nie jest w n...