Styl pisarski to prawdziwe miodzio dla mojej literackiej duszy! Przekazana z takim ciepłem i nadzieją, choć bywa też nerwowo, gdyż nie wiadomo, czy nie zostaną odkryte pewne nieścisłości zapisane w dokumentach. Przechodzimy tutaj z czasu dawniejszego do obecnego, gdzie jedna z kobiet odnajduje niby znajome zdjęcia, jednak nie przypomina sobie, by znała każdą z ukazanych osób. Stara się odkryć dalsze korzenie i jednocześnie nie myśleć w tym czasie o tym jak bardzo jej ciało nie potrafi dać jej tego, czego najbardziej w świecie pragnie. To historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami z życia Ireny Sendlerowej, która zawsze stawała po stronie pokrzywdzonych. Bardzo często narażała się innym ludziom, byleby tylko wspomóc tych o których inni nie chcieli myśleć. Z opisu jej przyjaciółki czytamy o tym jak wiele ryzykowała i jak twarda była w swoim postępowaniu. Kobieta z czasu obecnego była jej prawnuczką, więc odnajdując wszystkie pamiątki, które zostały ukryte na strychu, stara się zrozumieć historię swojej rodziny. Obecnie sama nie ma niczego do stracenia, gdyż po kolejnej utracie ciąży zwyczajnie uciekła od męża i miejsca, które jej się z nimi kojarzą. Tylko w domu matki wie, że może się na nowo zresetować, a i ona sama bardzo ją pociesza zapewniając, że zrobi wszystko, by jej ból każdego dnia się zmniejszał. W ten sposób przeskakujemy od pokolenia do pokolenia i zrozumienia nie tylko życia krewnej, ale i swojego. Czyżby coś je zatem mogło łączyć?
Przepiękna historia przy której często będziecie się wzruszali. Po pierwsze opowieść prawdziwa, a do tego napisana z takim smakiem, wyważeniem, że traktujemy ją jako niemal własną. Dawne czasy za których rządził Hitler nie były w żadnym wydaniu sprawiedliwe. Odbierano Żydom wszystko. Lekarze nie mogli już pracować, dzieciom zabierano dodatki i mieszkania ich rodzicom. Zakazywano czegokolwiek, co mogłoby pomóc im w życiu. Traktowali wszystkich na równi jak obiekty przenoszące tyfus, choć większość z nich nawet na to nie chorowała. To bardzo ciężkie czasy, które sami wiecie jak wiele ludzi skrzywdziły. Jednak warto pamiętać o tych, którzy nieśli im pomoc. Bo przede wszystkim o tym jest ta opowieść.
Ogromnie ją polecam, bo choć przepięknie napisana, to jednak okraszona przede wszystkim bólem. Jeśli masz ochotę na poznanie historii kobiety, która poświęciła się cała dla innych, to przeczytaj tą książkę. Pomimo tego, że zmarła w 2008 roku, to jednak niech słuch po niej nie zaginie.