Udało się, skończyłam drugi tom serii Brudne Powietrze. Myślałam, że uda mi się to wczoraj, ale uwaga, zasnęłam. I naprawdę, wierzcie mi, książka jest fantastyczna, ale moje zmęczenie zdecydowanie wygrywa za każdym razem. No ale nic to, teraz pora na ostatni tom - Zniszczenie.
Ale, ale, żebym się nie zagalopowała, ten post ma być o Zderzeniu, jest to historia Liama i Sophie, obsadzona, tak jak cała seria, w świecie Formuły 1. Już chyba doskonale wiecie, że jestem fanką, więc odpuszczę sobie kolejny raz rozpływanie się nad tym tematem 😅
Liam Zander - och Liam chociaż jesteś uparciuchem i zbudowałeś wokół siebie porządny mur to uwielbiam cię całym serduchem. Tak moi drodzy, po przeczytaniu pierwszego tomu serii byłam pewna, że to Noah skradł moje serce i tak już zostanie, bo zwykle tak jest przy seriach, że ten pierwszy bohater mocno zapada w pamięć. Przynajmniej tak bywało u mnie. Cóż, przykro mi Noah, ale Liam zdecydowanie cię pokonał. Boję się tylko co zrobi ze mną trzeci tom 🤣
Liam jest przezabawny, cholernie seksowny i, no cóż, uwielbia seks. Do tego jest zaborczy i pomysłowy, ale wbrew pozorom jest też uczuciowy, chociaż nie potrafi się do tego przyznać sam przed sobą. A wszystko przez demony z przeszłości, którą zamiast przepracować to odciął się od niej, pozostawiając w sobie ogromne pokłady bólu i cierpienia. Czy Sophie, która wszystko planuje i rezygnuje z własnych marzeń by uszczęśliwi...