Operacja militarna w Afganistanie - podjęta pierwotnie przez Stany Zjednoczone wraz z `koalicją chętnych` w ramach wojny z islamskim terroryzmem, a później przejęta przez Sojusz Północnoatlantycki - wchodzi właśnie w dwunasty rok swego trwania. NATO przegrywa jednak tę operację z kretesem. Potwierdzają to wszelkie obiektywne kryteria i dane, od rzetelnych ocen stanu przygotowania sił afgańskich, przez analizy aktywności rebeliantów, aż po omówienia strategii i taktyki sił międzynarodowych. I choć oficjalnie `trzymamy się` jako Sojusz mocno, to na dwa lata przed planowanym zakończeniem operacji ISAF i wycofaniem sił zachodnich z Afganistanu widać wyraźnie, że rok 2015 - pierwszy rok bez obecności sił NATO - może okazać się dla Afganistanu krytyczny, doprowadzając w rezultacie do restauracji reżimu Talibów. Czy jesteśmy jako Sojusz, jako Zachód, na to przygotowani? Czy mamy świadomość nadchodzącej klęski? A może też - idąc z prądem oficjalnej propagandy NATO i jego poszczególnych członków - łatwowiernie uznajemy, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a Afganistan naprawdę ma szansę na stabilny rozwój bez asysty sił Sojuszu? Czy mamy pełną świadomość strategicznych i geopolitycznych konsekwencji ewentualnej porażki niezwyciężonego NATO pod Hindukuszem? Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, co oznaczać to będzie dla bezpieczeństwa nie tylko USA, ale Europy i Polski?