Jeśli wiek XX był stuleciem intelektualistów, to Emil Cioran, Mircea Eliade i Eugene Ionesco byli w nim pasażerami z pewnością emblematycznymi, zarówno w sensie geograficznym - ich droga wiodła ze Wschodu na Zachód - jak i politycznie: od faszyzmu do komunizmu. Oznacza to, że historia ich lat rumuńskich, dopełniona dziejami gigantycznych wysiłków stylistycznych i teoretycznych, rozwijanych po 1945 r. w celu zatarcia śladów owych lat, przenosi nas daleko poza ów zapadły kąt Bałkanów, jakim z naszej perspektywy mógłby się wydawać kraj ich pochodzenia.
(...) Rekonstrukcja szlaków, jakimi wędrowali Cioran, Eliade i Ionesco - wewnątrz faszyzmu w wypadku dwóch pierwszych, przeciwko niemu w wypadku trzeciego - a także etapów jego "zapominania", jest również dla nas, w dzisiejszej Europie, formą sprzeciwu wobec tezy, jakobyśmy przezwyciężyli wydarzenia, które stały się możliwe jedynie na skutek skłonności głęboko zakorzenionych w naszych tradycjach myślowych, takich jak chrześcijański antyjudaizm, etniczne nacjonalizmy, nienawiść do Zachodu, antynowoczesne resentymenty. Tendencje, które z pewnością bynajmniej nie wygasły ostatecznie.
(z Zakończenia)
(...) Rekonstrukcja szlaków, jakimi wędrowali Cioran, Eliade i Ionesco - wewnątrz faszyzmu w wypadku dwóch pierwszych, przeciwko niemu w wypadku trzeciego - a także etapów jego "zapominania", jest również dla nas, w dzisiejszej Europie, formą sprzeciwu wobec tezy, jakobyśmy przezwyciężyli wydarzenia, które stały się możliwe jedynie na skutek skłonności głęboko zakorzenionych w naszych tradycjach myślowych, takich jak chrześcijański antyjudaizm, etniczne nacjonalizmy, nienawiść do Zachodu, antynowoczesne resentymenty. Tendencje, które z pewnością bynajmniej nie wygasły ostatecznie.
(z Zakończenia)