Jeżeli czytaliście już część pierwszą i was zachwyciła, to koniecznie musicie sięgnąć po część drugą, która jest jej bezpośrednią kontynuacją. Bracia zostali tutaj mianowani przywódcami, czy może raczej właścicielami świata, który przekazała im kobieca postać wyglądająca nim anioł ze złotymi oczami, lecz postawiła tu jeden warunek. Nie wolno im się związać ze śmiertelnymi ludźmi. Zauważyłam, że niby każdy przystał na taki warunek z wyjątkiem jednej osoby, która została jakby pominięta. Ich celem od tej pory będzie nauka śmiertelników jak stworzyć nowy bezpieczny świat, by natura chciała z nimi współpracować. Mają zapewnić im nie tylko dobre życie, ale i sprawić, by to, co złe, zacienione i okrutne, nigdy nie mogło się wydostać. Jak jednak wiadomo, nic nie idzie po myśli bohaterów, bo gdziekolwiek nie zawędrują, to wciąż czyha na nich niebezpieczeństwo. Pojawia się tutaj nowa postać z niepewną magią, która rozpocznie jakby nowy rozdział w ich walce, choć będzie i tak, że trzeba się będzie usunąć, schować i rozproszyć, gdyż przeciwnik zbyt silny może więcej im odebrać bitwą, niż ich ucieczką. Wciąż gdzieś tam w głowie kogoś będzie przestroga o braku związku między zwykłymi ludźmi, nie ciekawi was dlaczego?
Pierwsza część była świetna, ale powiedziałabym, że ta jest bardziej dopracowana, inteligentniejsza stylistycznie. Autor zrobił nam małego psikusa i tam, gdzie spodziewaliśmy się walki i zastraszenia, tam owiał ciszą, wyczekiwaniem. Tak naprawdę mamy tu olbrzymią wie...