Książka "Cienie zostaną za nami" jest debiutancką powieścią autorki i pierwszym tomem #sagakresowa, a jak już wiecie bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Jest to historia oparta na faktach, co sprawia, że przeżywa się ją zdecydowanie bardziej, mocniej. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie, ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący i mocno absorbujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali świetnie wykreowani. Jestem pewna, że śmiało moglibyśmy się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne, nawet pomimo dzielących nas lat i okoliczności. Razem z postaciami książki przenosimy się w czasie na wschód kraju, w lata gdy wybucha II Wojna Światowa. Autorka w niezwykle prawdziwy i pobudzający wyobraźnię sposób ukazuje to z czym musieli się zmagać mieszkający tamtego terenu: bieda, głód, prześladowania czy wrogość ze strony sąsiadów. Autorka w genialny sposób pokazała jak pewne okoliczności oraz strach przed śmiercią zmieniają ludzi, okazuje się, że w trudnym czasie każdy tak naprawdę może liczyć jedynie na siebie. Pokazała jak wiele człowiek jest w stanie udźwignąć, jak wielką determinacją i...