Ta książka boli, ta książka przeraża, ta książka zachwyca. A w niej dwa niespenetrowane przeze mnie tematy. Każdy z nich pojedynczo byłby w stanie zawładnąć emocjami czytelnika, a to połączenie - to prawdziwa petarda!!!
Temat pierwszy to wojna we współczesnym świecie, która toczy się teraz, wcale nie tak daleko od Europy. Czasem docierają do nas echa tej wojny, ale kto by się tym na codzień przejmował. Wracamy do niej myślą, gdy czasem dochodzą do nas jakieś dziennikarskie newsy, gdy emitowany jest koncert charytatywny lub gdy fala uchodźców z Syrii szturmuje bramy Europy. Nie przywiązujemy zbyt wielkiej wagi do czegoś co nas osobiście nie dotyka „tu i teraz”. A tam, w Aleppo szara wojenna, przerażająca codzienność. Strach, głód, brak wody, dachu nad głową, utrata bliskich, wszechobecne cierpienie.
Drugi temat to ludzie cierpiący na zespół Aspergera. Niby coś tam wiem, ale nie o tym, co dzieje się w głowie chorego, co mu w duszy gra, jak postrzega rzeczywistość, jakie emocje i lęki w nim ożywają. I wojna, i choroba psychiczna to wielkie nieszczęścia. A tu, w książce następuje kumulacja tych nieszczęść. 14-letni Adam inaczej postrzegający świat, zmagający się z chorobą Aspergera, potrzebujący ładu i spokoju - w czasie okrutnej, wyniszczającej wojny. Chłopiec doświadcza również dodatkowego zaburzenia - synestezji, czyli widzi otoczenie i emocjie za pośrednictwem kolorów . Jest malarsko utalentowany, a malowanie to jego pasja, to co widzi i czuje przelewa ...