Stanisław Kamiński, za Janem Śniadeckim, powtarza pogląd, że chłopi posługiwali się najbardziej czystą odmianą polszczyzny na terenie dzisiejszej Lubelszczyzny po dorzecze Sanu. Sam, zamieszkując te tereny, postanawia spisać swoje rozmowy z pracującymi w jego majątku chłopami. Nie jest to jednak zbiór suchych cytatów, ale powiązane ze sobą obrazki z życia dworu, które w szerokim kontekście pokazują przytaczane wypowiedzi.
Niezrozumiałe leksemy, nietypowy zakres użycia tłumaczy autor w licznych przypisach. Otrzymujemy od Kamińskiego bogaty materiał leksykalny, który nie tylko nie został zatarty przez upływający czas, ale może dziś stanowić wspaniałe źródło badań dla etnografów i historyków języka. Wszak dzieło swoje wydał własnym nakładem w 1862 roku. Reprint tej niezwykłej książki oprawiliśmy w grubą, surową tekturę z bordowym grzbietem wykonanym ze szlachetnego, tłoczonego papieru. Blok wydrukowaliśmy na lekko kremowym papierze objętościowym i ozdobiliśmy kapitałkami.
Niezrozumiałe leksemy, nietypowy zakres użycia tłumaczy autor w licznych przypisach. Otrzymujemy od Kamińskiego bogaty materiał leksykalny, który nie tylko nie został zatarty przez upływający czas, ale może dziś stanowić wspaniałe źródło badań dla etnografów i historyków języka. Wszak dzieło swoje wydał własnym nakładem w 1862 roku. Reprint tej niezwykłej książki oprawiliśmy w grubą, surową tekturę z bordowym grzbietem wykonanym ze szlachetnego, tłoczonego papieru. Blok wydrukowaliśmy na lekko kremowym papierze objętościowym i ozdobiliśmy kapitałkami.