Jak wygląda życie ludzi na niemal rzeczywistym końcu świata, gdzie nieokiełznana przyroda wciąż szykuje nowe wyzwania? Jak sobie radzą z ciągłym poczuciem zagrożenia katastrofami oraz brakiem zainteresowania i pomocy ze strony rządu? Jak na nich wpływa dominujące na chilijskim południu poczucie graniczności i odosobnienia?
Reportersko-eseistyczna książka Magdaleny Bartczak to próba odpowiedzi na te pytania. To również przede wszystkim opowieść o ludziach i miejscach. Historie tych, którzy zaginęli w czasach dyktatury, i tych, którzy do dziś czekają na ich powrót. O epoce rządów Pinocheta, które dla jednych były koszmarem, dla innych „najlepszym co mogło się przytrafić krajowi”. O rybackich wioskach i miasteczkach ukrytych wśród wulkanów i lasów Araukarii. O dawnej kolonii karnej, Punta Arenas – mieście wiatru, białych nocy i samobójców, położonym w pobliżu miejsca, gdzie Atlantyk spotyka się z Pacyfikiem. W końcu o przejmującej historii setek chilijskich dzieci, które w latach 70. i 80. XX wieku, wbrew woli rodziców, zostały odebrane im przez rząd.
Chile południowe to terytorium wielu różnych światów, z których każdy na swój sposób tętni niepokojem.