Tak jednym zdaniem? Przedstawienie sprawy z męskiego punktu widzenia, jeśli idzie o zakochiwanie się, randkowanie, podrywanie itp. Wszystko co może mieć związek z tą jedyną staje się dla bohatera kluczowe, bo najważniejsze to wykonać pierwszy ruch, tak by nie tylko go zapamiętała, ale by ją mógł zatrzymać przy sobie.
Dość wariacko opowiedziana historia, z humorem, choć momentami przerost treści; niepotrzebne rozgadywanie i rozciąganie sytuacji. Jest też inny sposób komunikowania się z czytelnikiem, często poprzez bezpośrednie zwracanie się do czytającego książkę. Do tego wiele odnośnie polskości, tej pojmowanej przez kolegę Jasona, który dla podrywu, by zarzucić lepiej sieci na interesującą go kobietę uczy się polskich słówek, nawet piosenek Krawczyka.
Nie miejmy złudzeń, ta książka to bardziej pogoń za marzeniami niż miłością, choć przez cały czas kibicuje się bohaterowi w poszukiwaniach dziewczyny w niebieskim płaszczu. Ale chyba o to mężczyznom chodzi by gonić, a nie tak zaraz łapać króliczka. Poza tym zakładanie, że ktoś napotkany przypadkiem na ulicy jest tym nam przeznaczonym i przyjmowanie, że na bank musi to być odpowiednia dla nas osoba jest szczytem szaleństwa albo nagłym olśnieniem albo... miłością od pierwszego wejrzenia, choć ja zawsze twierdze, że tak od razu to można się jedynie kimś zauroczyć.
Mam wrażenie, że każdy dopatrzy się w tej książce czegoś innego.