Jak potoczy się życie człowieka, który przypadkiem nagle stał się bogaty? Jak potoczą się losy tych, którzy nie mieli tyle szczęścia? CH.W.D.A.B. to wstrząsający, realistyczny obraz życia dwu osób pochodzących z Prokocimia - podrzędnej dzielnicy Krakowa: szczęściarza, który w młodym wieku wygrywa kilka milionów złotych w toto-lotku oraz jego przyjaciela - młodego pisarza, który zostaje w znienawidzonym przez siebie miejscu. Ten ostatni umie poradzić sobie z rozczarowaniem, jakie przyniosło mu życie, jedynie poprzez opisywanie losów swoich i przyjaciela oraz pozwolenie sobie na powolne popadanie w obłęd. Książka pełna jest realistycznych, brutalnych opisów z życia "Polski B" z jednej strony i niezliczonych dygresji opisujących współczesność z drugiej. Łącznikiem dla akcji jest nienawiść - jedyna możliwość uratowania godności w miejscach takich jak Prokocim, z których uciec mogą jedynie szczęściarze. Książka przeznaczona tylko dla osób pełnoletnich.Fragment: "Cała współczesna literatura polska to syf. Młodzi pisarze polscy to najgorsze szumowiny. Widziałem ich. Widziałem ich na imprezie, gdzie byli oni wszyscy. Wszyscy - ze wszystkich stron Polski. Młodzi pisarze polscy. Mały lokal w piwnicy na Krakowskim Przedmieściu. Na tym Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wiem, że nie kojarzycie tego miejsca - i nic dziwnego - jest tajne. Przechodziłem tamtędy i kiedy się schyliłem zawiązać buta, zobaczyłem przez małe okienko jak siedzą w piwnicy. Luksusowej, przerobionej na ekskluzywny lokal dla pisarzy. Złote klamki, aksamit na fotelach, a na ścianach tapety przeplatane srebrnymi nitkami. Na stołach najlepsze alkohole - za 1000 zł jedna butelka. Kelnerzy we frakach. Świniaki z jabłkami w ryjach na stołach. Widziałem to; wszystko było widać przez małe okienko. Oni wszyscy tam byli, siedzieli w tej sekretnej knajpie, pili najdroższe alkohole, o jakich nie macie pojęcia i śmiali się z tych, którzy czytają ich książki. Z was się śmiali! Najbardziej Masłowska. Mówiła, że to najśmieszniejsza rzecz świata, że ktoś w ogóle kupił tą jej pierwszą książkę "Wojna Polsko-Ruska", bo ona to sama nawet nie przeczytała tego, co napisała, takie to było beznadziejne. Że napisała to na kacu pewnego poranka i zupełnie przypadkiem przesłała wydawcy, kiedy znowu była na bani. I śmiała się ze wszystkich, którzy to czytali. Za pieniądze, jakie za tą książkę dostała, postawiła sobie nowy dom i pojechała na Arubę z całą rodziną na dwa miesiące. Ale, jak powiedziała "Szybko się, kurwa, skończyły pieniądze i trzeba było wracać, to w samolocie, jak wracałam, napisałam drugą książkę - będzie na następnych kilka lat trochę szmalu". A obok siedział Witkowski, potakiwał jej i razem się śmiali z gustu ludzi w tym "zaściankowym kraju". Okropnie przy tym oboje przeklinali."Recenzja: Powieść współczesna z przeszkodami i jazdą po poręczy. Konrad JK zadebiutował powieścią która nie nadaje się do poduszki. Humbug, fanfaronada, baje, spiętrzenie wątków. Prześwituje przez to kłębowisko polski real i jednocześnie jest z tych elementów zbudowany. Brutalność kontra bezradność wrażliwości, która broni się bystrą ironią. Powalona współczesna obyczajowość przychwycona in flagranti i szyderczo skomentowana. Rzecz jest warta przeczytania. Kazimierz Bolesław Malinowski (pisarz, krytyk literacki)