Fragment początkowy: Matka, jakkolwiek biedna i o urodzie zupełnie pospolitej, nie przeżyła za swych dziewczęcych lat tego, co przyszłość zgotowała obu jej córkom, starszej Hanie i młodszej Bietce, nie zaznała owego upokarzającego czekania na męża, które Hanę o mało nie kosztowało życia. Córka krupiarza z Mlade Boleslavi, mieszczanina, co potwierdza dokument wydany w roku 1779, na mocy którego jego ojciec uwolniony został od poddaństwa, wyrastała z lat dziecinnych ucząc się gotować i szyć, prać i prasować, sprzątać i zmywać naczynia, wychowywana przy tym w zasadach, które, wciąż wpajane, stały się w jej prościutkim umyśle naturalnymi i niewywracalnymi prawami natury, na przykład: Bój się Boga, On bowiem zna każdą myśl twoją, nawet najbardziej skrytą. Bądź posłuszna i nigdy w niczym nie sprzeciwiaj się rodzicom, a gdy wyjdziesz za mąż, mężowi. Nie zaprzątaj sobie głowy sprawami poważnymi, którymi zajmować się winni tylko mężczyźni. Nie bądź za ciekawa. Bądź oszczędna i gospodarna, ponieważ rozrzutność i próżniactwo rodzi biedę, a bieda to największe nieszczęście, jakie może człowieka spotkać. Bała się więc Magdalenka Boga, nie zaprzątała sobie głowy sprawami poważnymi, którymi winni zajmować się tylko mężczyźni, była posłuszna i gospodarna, nie sprzeciwiała się nikomu, nie była ciekawa, była za to oszczędna i pilna. Stare ludowe przysłowie mówi: „Do dwunastu dziewczynę czesz, do szesnastu strzeż, po szesnastu dziękuj temu, kto wywiedzie córkę z domu”. Okres, w którym Magdalenka miała być strzeżona, nie dobiegł jeszcze końca, ale nie będąc ciekawa, nie myślała o tym, co nastąpi.