"Krakowskie dzieci", "Staszki", "Cwancygiery", "Jacki", "Antki ze Strusiny" - tak wołali tuż przed pierwszą wojną światową na swoich żołnierzy mieszkańcy zachodniej części Galicji. Oddziały rekrutowane na zasadzie zaciągu terytorialnego składały się w swej przeważającej masie z Polaków. Także oficerów polskiego pochodzenia było w wyżej wymienionych jednostkach więcej niż wynosiła średnia armijna. Wspomniane jednostki były związane ze swymi okręgami uzupełnień czasami od ponad stu lat i głęboko wpisały się w życie lokalnych społeczności. Prawie każdy spośród wywodzących swoje korzenie rodzinne z terenów między Wisłą a Wisłoką znajdzie wśród swoich przodków żołnierza którejś z tych jednostek. Ze Wstępu