Maria Dańkowska zaczęła pracować mając 20 lat, w prasie harcerskiej. I harcerką w dobrym tego słowa znaczeniu, została do końca. Marysia, jak nazywali ją przyjaciele, uważała za punkt honoru niepoddawanie się przeciwnościom. - Nie przypominam sobie Marysi kłamiącej - powiedziała po Jej śmierci jedna ze znajomych. Marysia była tak właśnie, po harcersku, prawa.
W latach sześćdziesiątych prowadziła, jako kierownik działu w „Na przełaj", Klub Młodych Autorów matkując pierwszym dziennikarskim próbom adeptów pióra. Spotkali się oni, z inicjatywy redakcji, na zimowisku w Perkozie, w odciętym od świata ośrodku nad mazurskim jeziorem.