Miałam tę książkę w planach od roku, ale jakoś nie ciągnie mnie do komików (z wyłączeniem mang), więc tak odkładałam.. odkładałam.. i w końcu przeczytałam.
Historia z pewnością była nietypowa. Bohaterowie z magicznymi mocami i mitologiczne stworzenia, a całość rozgrywała się w Polsce. Myślałam, że będzie to jedna ciągła fabuła i trochę tak było, ale jednak były to opowiadania - brzmi skomplikowanie, wiem. Wydawało mi się (nie daję 100%, że tak było, bo aż takiej uwagi nie przykładałam), że życie bohaterów było "ciągłe", tak jakby dzień po dniu, godzina po godzinie, bez skoków czasowych, rozumiecie. Ale jeśli tak było, to pojawiało się moim zdaniem za dużo potworów. Jakie jest prawdopodobieństwo, że codziennie będzie atakował cię jakiś mitologiczny stwór?
Rozpatrując ją w kategorii opowiadań, zabrakło rozwinięcia tych historii. Były po prostu szybkie i proste. Bohaterowie również nierozbudowani, bez zainteresowań, wiadomo tylko kto jest matką czy siostrą kogo. Ale! Podobały mi się. Ta książka miała coś takiego, że chciało się czytać dalej i nie odkładać. No i sam aspekt wizualny - ona była po prostu ładna, ale w sposób, który dał mi pewnien komfort i spokój.
Język bardziej nastoletni niż w większości książek i nie wszystkim to przypadnie do gustu, ja momentami czułam się dziwnie, ale lubię taki realizm.
Czy moja ocena jest adekwatna? Zdecydowanie nie. Czy zamierzam sięgnąć po kolejny tom, bo tak mi się spodobał całokształt? Zdecydowanie...