Uciekając przed rozpaczliwymi oczekiwaniami matki, ciągłym niezadowoleniem ojca i byłą dziewczyną z rozpoznanym klinicznie obłędem, przenosi się do nowojorskiej mekki dla ambitnych obiboków - Hotelu Chelsea - gdzie pogoń za pożądaniem (i dziewczyną rockmana) przynosi mu szereg nieszczęśliwych, choć budujących wypadków i sprowadza z powrotem do punktu wyjścia.
Opowiedziana w nietuzinkowym, subtelnym stylu powieść "Bóg nas nienawidzi" jest począwszy od samego tytułu ironiczna, po ostatnią stronę optymistyczna i - tak jak jej autor - niezapomniana. Doceniona przez krytyków, została przeniesiona na wielki ekran w filmie "Crazy Little Thing Called Love".