Gdy dziennikarz Liao Yiwu po raz pierwszy zetknął się z żywiołową chrześcijańską społecznością w oficjalnie świeckich Chinach, niewiele wiedział o chrześcijaństwie. Co więcej, uczono go, że religia jest złem, a wyznają ją tylko ludzie sprowadzeni na manowce, sekciarze lub imperialistyczni szpiedzy. Jednak jako autor dzieł w Chinach zakazanych, a nawet karanych więzieniem, Liao czuł pewne pobratymstwo z chińskimi chrześcijanami, którzy tak jak on niezłomnie domagają się prawa do wolności wypowiedzi i poszukują znaczenia w pełnym sprzeczności społeczeństwie.
Nie chcąc, by jego naród stracił pamięć o przeszłości ani by odrzucał teraźniejszość, Liao podjął się dokumentowania nieznanych wcześniej historii nieugiętych wyznawców, których wiary w Boga totalitarnym władzom nie udało się złamać. Należą do nich, między innymi:
- ponad stuletnia zakonnica, która wytrwała w wierze pomimo bicia, głodu i kilkudziesięciu lat ciężkiej fizycznej pracy, i która wciąż walczy o zwrot kościelnej ziemi bezprawnie zagarniętej przez państwo;
- chirurg, który porzucił lukratywną posadę kierownika państwowego szpitala, by w odległych górskich regionach południowo-zachodnich Chin leczyć ludzi za darmo;
- protestancki pastor, obecnie upamiętniony posągiem w Opactwie Westminsterskim w Londynie, stracony podczas rewolucji kulturalnej jako „niereformowalny kontrrewolucjonista”.
Ta mimo wszystko triumfująca opowieść o kościele rozkwitającym na przekór wszelkim przeciwnościom jest zarówno przejmującą rozmową o polityce i duchowości, jak wzruszającym hołdem oddanym niezłomnym pasterzom wiary, którzy stanowią dowód, że rząd totalitarny nie może sprawować kontroli nad tym, co znajduje się w ludzkich sercach.