"Przy świetle gwiazd dwie ogromne bestie patrzyły sobie w oczy. Białe, obnażone kły Błyskawicy lśniły złowieszczo. Skurczył wargi. Z wolna począł zataczać śmiertelny krąg. Mistyk ani drgnął. Obserwował przeciwnika spokojnie, badawczym wejrzeniem. Paszczę miał zamknietą. W źrenicach nie błyskał mu ogień bitewny. Nie warczał, nie szczerzył kłów. Wspaniały i nieustraszony, trwał bez ruchu pośrodku coraz to węższego koła, nie zdradzając ani gniewu, ani obrazy. W gardle Błyskawicy warczenie zamarło z wolna. Zęby przestały lśnić. Skulone oczy uniosły się ciekawie. Aż wtem doszedł go ze strony Mistyka niski gardłowy skowyt. Była to propozycja przyjaźni."