Aurora z jednej strony zrozumiała, że jest z nią bardzo źle i walczy o to, aby poradzić sobie z nałogami. Z drugiej nie jest jej łatwo i mimo dużego wsparcia ze strony obu zespołów, a także wspaniałego terapeuty, czasem ma chwilę słabości. Na dodatek nie tylko zbliża się termin trasy koncertowej, ale również nieplanowo musi wystąpić w koncercie, na co nie jest za bardzo gotowa. Kobieta ma problem ze śpiewaniem, czuje blokadę i bardzo się boi, że nie będzie umieć wydobyć z siebie głosu na scenie. Na szczęście jej związek z Vale jak na razie idzie w dobrą stronę, a ona może na niego liczyć. Czy uda jej się pokonać nałogi? Jak potoczy się jej związek z Vale? Jak uda się trasa koncertowa? Czy Aurora będzie, dała radę śpiewać bez żadnych wspomagaczy?
Pierwsza część na początku nie do końca mi się podobała, jednak im dalej czytała, tym robiło się ciekawiej. Jak wypadła druga część? Moim zdaniem jest lepsza od pierwszej. Mamy tu więcej zaskakujących zwrotów, a podczas czytania towarzyszyły mi większe emocje. Muszę jeszcze wspomnieć o zakończeniu, które sprawiło, że nie wiem, jak ja wytrzymam czas oczekiwania na kontynuację.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Nadal główną bohaterką jest Aurora, jednak zaszły w niej ogromne zmiany. Przede wszystkim zaczęła widzieć problem i pragnie zmiany. Bardzo mocno jej kibicowałam, choć nie będę ukrywać, były momenty, kiedy nie do końca podobało mi się jej zachowanie.
„Black nights. Tom 1. Część 2” to książka, ...