Chociaż fantastyka nie jest "w moim typie", bardzo zaciekawiła mnie ta książka - stwierdziłam, że bardzo chcę ją przeczytać, tym bardziej, że jestem patronką medialną drugiej części! I nie zawiodłam się! Muszę przyznać, że przekonała mnie ta książka do fantastyki.
Charlene jest normalną dziewczyną, która mieszka z dziadkiem. Ma notes po ojcu - uwielbia rysować. Niestety pewnego dnia dziewczyna rysuje kota - przez co jej życie zmieni się zupełnie. Znajdzie się w innym świecie, z którego nie ma powrotu.
Przede wszystkim autorka stworzyła bardzo rozbudowany i szczegółowo opisany świat przedstawiony - co bardzo podziwiam, choć przyznam, że często się gubiłam w nazwach miejsc i imionach postaci😅 Ale czytałam te opisy i czułam jakbym tam była - a dodatkowo pomagały mi w wyobrażeniu sobie miejsc rysunki! Nie ma ich zbyt wiele w książce, ale uprzyjemniają czas😉 Czuć klimat tego świata.
Język autorki jest bardzo przyjemny, zrozumiały, lekki. Mimo że książka jest grubaskiem, czyta się ją bardzo szybko.
W książce zostało przedstawionych mnóstwo wątków, bardzo ciekawych i nietypowych - nie mogłam się doczekać, co będzie dalej! Nie mogłam oderwać się od książki. A motyw miłości:🤩🤩! Czekam na więcej!
Odczułam też wiele emocji podczas czytania, ból po stracie chyba szczególnie, a także strach, lęk.
Podoba mi się też to, że akcja została opisana z punktu widzenia dwóch bohaterów ❤️ Dzięki czemu wiemy więcej o tej historii.
Niestety - bardzo bo...