Główny bohater „Białego szumu”, Jack, który jest kierownikiem katedry badań nad Hitlerem, boi się śmierci. Jego żona Babette, która "gromadzi dzieci i opiekuje się nimi", także się jej boi. Ten strach dzieli z nimi syn Jacka, Heinrich Gerhardt, którego przyjaciel chce pobić rekord przebywania w klatce pełnej jadowitych węży. Mimo że Hitler, śmierć i węże tak często przewijają się przez tę książkę, jest ona jedną z najzabawniejszych, jakie DeLillo napisał. Nie oznacza to jednak, że nie jest olśniewająca, rozczulająca i jak śmierć poważna. Zatrzymuje bicie serca, jak gdyby słuchało się pękania olbrzymiego lodowca. DeLillo obnaża kondycję człowieka coraz bardziej uzależnionego od technologicznego postępu, a lęk przed śmiercią ma być zagłuszany przez symbol współczesnego społeczeństwa, nowoczesną świątynię: supermarket. Książka dalekowzroczna, pełna ironii i napisana ze zręcznością prawdziwego mistrza.
Za "Biały szum" Don DeLillo otrzymał National Book Award, czerpali z niej Zadie Smith, David Foster Wallace i Bret Easton Ellis, czyli autor "American Psycho". Często nadużywane hasło o tym, że "Biały szum" wyprzedził swoje czasy, pasuje tutaj jak ulał.