Prawdziwa wojna wróciła do Europy, do naszego sąsiedztwa. Co do istoty, jest to wojna całkowicie imperialna (podbój terytorialny dla narzucenia panowania), zgodna z rosyjską tradycją od Piotra I Wielkiego, której ideowe korzenie tkwią w wielkoruskim szowinizmie. Już okazała się porażką Rosji, ale jest też czymś więcej. To stress-test dla bezpieczeństwa międzynarodowego w końcowej fazie liberalnego porządku międzynarodowego. Spo-wodowała rewitalizację Zachodu jako formacji geopolitycznej. Przejawem tej witalności jest między innymi determinacja Zachodu w przyjściu ofierze agresji z militarnym wsparciem, dzięki któremu Ukraina była w stanie zatrzymać wielkie mocarstwo. Jeden rezultat wojny można już uznać za pewnik: będziemy mieć do czynienia z radykalnym osłabieniem Rosji w każdym wymiarze jej potencjału, siły, zdolności i wpływów, czyli tego, co realiści w skrócie określają jednym słowem – power. Rosja na oczach świata zafundowała sobie auto-da-fé jako wielkie mocarstwo. Jest to równoznaczne z istotnym osłabieniem za-grożenia militarnego na dekady z jej strony, przynajmniej na kierunku zachodnim.
Roman Kuźniar
Roman Kuźniar