Kuba to prawdziwy turystyczny fenomen
Dawna kolonia hiszpańska ostatecznie zapisała się na kartach historii jako matecznik zwycięskiej rewolucji. To tu, w żarze karaibskiego słońca, w scenerii piaszczystych plaż, porośniętych kaktusami i zamieszkanych przez legwany sawann, palm i plantacji tytoniu, lasów namorzynowych (gdzie łatwo spotkać krokodyla) i dusznych bagien, pod czujnym okiem partii komunistycznej realizował się eksperyment równikowego socjalizmu. Zaniedbane kolonialne zabytki, sędziwe amerykańskie krążowniki szos, niezmordowani uliczni muzycy i tancerze – mistrzowie habanery, rumby i salsy, najlepsze na świecie cygara i rum, czerpiąca z tradycji karaibskich, afrykańskich i europejskich kuchnia, a nawet legendarny rewolucjonista Che Guevara, dziś nieco zawłaszczony przez popkulturę – to tylko niektóre elementy kalejdoskopu symboli, z którymi dziś nierozłącznie kojarzy się Kuba. Egzotyczna przyroda, wielokulturowa historia, dekady izolacji i nieco siermiężna codzienność stworzyły tu jedyną w swoim rodzaju mozaikę, której koloryt zaintryguje i oszołomi każdego podróżnika.