"Kiedy pisałem Bez korzeni, patrzyłem na Amerykę, która w latach 60 obrała błędny kurs, ale przypuszczalnie potrafi wrócić na właściwy. Podczas gdy nie można było mnie wówczas nazwać optymistą, nie przedstawiałem też zgoła apokaliptycznego obrazu sytuacji. Teraz skłaniam się ku przekonaniu, że możliwe jest, iż Stany Zjednoczone (...) przekształcą się w silnie podzielone społeczeństwo klasowe.... Z wprowadzenia autora