Może zacznę od tego, że nie przepadam za reportażami, ale strasznie chciałam ten przeczytać. Mnie od dzieciństwa fascynowały dziwne zachowania ludzi, ich gesty czy mimika, kiedy się denerwowali. Czasem na ich twarzach dostrzegałam taki chłód, który niejednego by zmroził. Niby usta się uśmiechały, ale wyraz oczu stawał się niezwykle poważny. Zastanawiało mnie wtedy, czy taki człowiek faktycznie jest taki, jakim się pokazuje, czy może ma coś na sumieniu. Po tej lekturze jestem już pewna, że wszelcy zbrodniarze tuszują swoje prawdziwe zachowania. Są niezwykle mili dla otoczenia i uczynni. Wtedy właśnie być może knują, jak zwabić swoją ofiarę. Usypiają jej czujność, a potem znienacka atakują. Być może dlatego ja właśnie unikałam zbyt miłych ludzi...
Jedną z takich osób był Krwawy Fajtłapa.
,, Pomogę pani nieść paczkę- zaproponował jakiś mężczyzna idącej obok niej kobiecie(...) Nagle schwycił ją dwoma rękoma za szyję i dusząc, zaciągną w las".
Wszystkie zbrodnie tu opisane, są niezwykle szczegółowe. Autor opisuje nam jak mogło do tego dojść i jak potoczyło się dalej. Do wielu spraw znaleźli się świadkowie, jednak pozostawały i takie, których nigdy nie udowodniono. Większość ofiar to kobiety, które wcześniej były zgwałcone. Nam się wydaje, że każdy zbrodniarz ma swój określony cel i dopiero po zaplanowaniu zbrodni za nim podąża. Tutaj jednak dowiedziałam się, że większość ofiar była zupełnie przypadkowa. Wystarczyło znaleźć się w złym miejscu o złej porze i nieszcz...