Opinia na temat książki Bestia z Buchenwaldu

"Bestia z Buchenwaldu" to pierwsza książka Maxa Czornyja z serii literatury faktu, którą przeczytałam. Muszę przyznać, że temat obozów koncentracyjnych, wojny i holocaustu jest bardzo trudny i brutalny. A gdy jeszcze zmierzamy się z prawdą a nie fikcją literacką, mamy dodatkowo realny efekt okrucieństwa i krzywdy drugiego człowieka.
Autor przedstawia nam postać Ilsy Koch, która była żoną komendanta w obozie w Buchenwaldzie. Opisuje jej życiorys i "dokonania" w świecie obozowym. Opowieść przeplata się ze wstawkami z zeznań świadków i dowodów jakie zebrano przeciwko Koch, w jej późniejszym procesie.

Tytułowa Bestia odnajdywała przyjemność w torturowaniu i zabijaniu. Miała chore fantazje m.in. na temat tworzenia abażurów do lamp z ludzkiej skóry.
Przerażające prawda? Na domiar złego książka pisana jest z jej punktu widzenia, coś jak pamiętnik. A to dodatkowo potęguje efekt jej brutalności.
Dla niej stworzenie lampy z ludzkiej, wytatuowanej skóry jest tak samo normalne jak dla nas pójście po lampę do sklepu.
Życiorys tej kobiety pokazuje, do czego jest w stanie posunąć się człowiek, który ma władzę.
Chociaż książka oprócz opisu jej obozowych poczynań, zawiera również wątek typowo prywatny. Jej podejście do męża czy dzieci. I to właśnie ten element pokazuje, że Ilse Koch była po prostu złym człowiekiem. Pozbawionym uczuć, empatii, nie szanującym drugiej osoby.

Jeśli lubicie książki wojenne to bardzo polecam tę pozycję.