Wielki fotograf, prekursor fotografii portretowej, daje tutaj, tym razem słowami, portret jednego z największych poetów europejskich wszystkich czasów i języków, poety progu nowoczesności. Dalej: ta książka – jako sylwa – wyprzedza dzisiejsze serie, gdy pisarze opowiadają o samych sobie („par lui-même” – niedawno czytaliśmy tak po polsku Rolanda Barthes‘a). Bo tu Baudelaire mówi sam o sobie, na przykład w listach do Nadara. Właściwie mówią o sobie wzajemnie, i choć głównym bohaterem zebranych na ledwie stu stronach (ale jak bogatych w treść!) dokumentów, notatek, anegdot, listów, podobizn, rysunków – jest autor Kwiatów zła, drugą najważniejszą osobą pozostaje autor wspomnień. Nadar, który na chwilę zawiesza swą pierwszą profesję, by sposobem Baudelaire’a opowiedzieć o Baudelairze.
Już sam tytuł streszcza smaki, zawarte w dziełku, tyleż niewielkim rozmiarami, co istotnym dla dzisiejszych czytelników francuskiego poety i wielbicieli fotografa, który wymyślił ujęcie z lotu ptaka. Zatem: dzieło do przeczytania w jeden wieczór, korzyść intelektualna na całe życie!
Katarzyna Kuczyńska-Koschany
Katarzyna Kuczyńska-Koschany