"Bardziej fiction niż science" opowiada o życiu, które rozwinęło się na planetach z odległych galaktyk. Z tej barwnej książki z pogranicza nauki i science fiction (choć jak sam tytuł sugeruje – bardziej fiction) dowiadujemy się, jak powstało życie na Ziemi oraz w jaki sposób mógł przebiec proces ewolucji na innych planetach. Jak więc żyją i wyglądają istoty zamieszkujące Nomyotis,Impatiens i Squamatus? I jak nasza cywilizacja wypada na ich tle?
Książka jest też swego rodzaju manifestem politycznym obrazującym, do czego prowadzą rządy nieodpowiedzialnych przywódców i hierarchów. W szczególności zaś obnaża ułomności Ziemian… Jeżeli ludzkość nie wyzbędzie się dwóch zasadniczo destruktywnych wad – bogacenia się ponad miarę i pędu do kariery bez skrupułów, przyszłość planety nie wygląda optymistycznie. A wystarczyłby umiarkowany egalitaryzm i zniknęłyby problemy globalizacji, degradacji środowiska i destrukcji psychiki spowodowane chęcią zaistnienia za wszelką cenę. O ile na początku drogi ewolucyjnej naszego gatunku te cechy pozwoliły przetrwać, o tyle teraz stały się obciążeniem.