Śmiech dzieci jest cudem. Zawsze szczery, zawsze głośny, spontaniczny. Chwile jakie pamiętać będę do końca, to na pewno te, kiedy razem z Olą leżałyśmy w różowej pościeli łóżeczka umiejscowionego w różowym pokoju, w różowych piżamach oczywiście. Na dwie, przynajmniej jedna takowa była. O drugiej ? mojej - wypowiadać mi się nie wypada, w końcu to bajka dla dzieci ? i opowiadałyśmy bajki. To znaczy ja opowiadałam, Ola słuchała i odwdzięczała się cudem. W każdej opowiastce główną postacią była Ona. Tak. Moja Ola. A żeby nie było zbyt nudno, w przygodach towarzyszyli jej przyjaciele: Gandalf ? dziad stary i surykatki: Zdzisek i Tadek. Skojarzenia Gandalfa z ?tym? z ?Władcy pierścienia? poniekąd są słuszne. Gandalf wygląda podobnie. Na tym podobieństwa się jednak kończą. Co się zaś tyczy Tadka i Zdziska, to żadna z nas nie wie skąd się wzięli. Chyba z Disney?a.