Niewypały książkowe zdarzają się, mnie się zdarzył "Arsen". Rzadko zawodzi mnie intuicja, ale tym razem nie wyczułam tematu. Powieść miała być o miłości, a była o chuci. W tej książce jest ogrom pieprzenia, dosłownie i w przenośni. Bohaterowie kopulują jak króliki, producenci filmów porno mogą czerpać od nich inspirację. Najbardziej wkurza mnie to, że autorka chce kupić czytelnika ważnym wątkiem, dotyczącym problemów z płodnością. Jak widać po opiniach, nawet jej się to udaje. Do mnie jednak nie trafiła ta historia, m.in. dlatego że pełno w niej boleśnie przystojnych mężczyzn, na widok których kobiety tracą i rozum, i majtki. Sporo jest idealnych, olśniewających kobiet, które są tak atrakcyjne, że ich koleżanki chętnie zostałyby lesbijkami, żeby tylko móc je przelecieć. Nie ogarniam też głównej bohaterki, która zamiast porozmawiać o problemach z mężem (też boski i non stop napalony) woli, żeby jej "przyjaciel" swoim wielkim (bo jakżeby inaczej) przyrodzeniem zbadał jej migdałki. Pomijając to, w ogóle nie przypadł mi do gustu styl autorki. Chcąc dodać swojej historii głębi - niepotrzebnie, bo zaglądamy w bohaterów bardzo głęboko - stosuje wszystkie możliwe środki stylistyczne, powtórzeń jest od diabła i ciut ciut. Zdania dwuwyrazowe to norma, podobnie jak przeskakiwanie od infantylizmu do opisów w stylu hard. Mało tego, wiele dialogów i myśli bohaterów ewidentnie kojarzy się z "Pięćdziesięcioma twarzami Greya" i "Pięknym draniem". Cytat "Ten mężczyzna nie kocha się z kobi...