Cytaty z książki "Ania z Zielonego Wzgórza"

Dodaj nowy cytat
Gdzieś musi być granica błędów do popełnienia przez jedną osobę.
A gdyby panu kazali wybierać, jakim chciałby pan być: bosko pięknym, niesamowicie mądrym czy anielsko dobrym?
- Wysiadł zaś jeden tylko pasażer, który miał jechać do was, jakaś mała dziewczynka. Oto siedzi tam, na stosie gontów. Prosiłem, by weszła do poczekalni dla pań, ale odrzekła z powagą, że woli zostać na peronie. Tutaj ma - jak to ona wyraziła - więcej pola dla swej wyobraźni. Oryginalny dzieciak, powiadam panu!
- Ależ ja nie oczekuję żadnej dziewczynki - odpowiedział Mateusz bezradnie. - Przybyłem po chłopca, którego miałem tu zastać...
Dziewczynka, około lat jedenastu, ubrana była w bardzo krótką, wąską i brzydką sukienkę (...) Na głowie miała wyblakły, brunatny kapelusz marynarski, spod którego opadały na ramiona dwa bardzo grube, czerwone jak ogień warkocze.
Dziewczynka szybko podniosła głowę ukazując twarzyczkę skąpaną we łzach i drgające usta. - Pani także płakałaby, gdyby będąc sierotą przybyła pod dach domu, który miał zostać jej rodzinnym domem, i nagle dowiedziała się, że pani nie chcą, bo nie jest chłopcem! O, to najtragiczniejsza chwila, jaką przeżyłam!
© 2007 - 2025 nakanapie.pl